Nieznany wirus sieje spustoszenie w Chinach. Do wybuchu epidemii nieznanej choroby doszło tuż przed Chińskim Nowym Rokiem w mieście Wuhan. Mimo iż chińskie władze zarządziły blokadę i kwarantannę tego 11-milionowego miasta to wirus wydostał się poza granice Chin. Jak podawaliśmy w poprzednim artykule, Światowa Organizacja Zdrowia wciąż nie podejmuje kroków na skalę międzynarodową. Sprawa jest jednak na tyle poważna, że władze chińskie zdecydowały się na wybudowanie szpitala tylko do celów walki z nieznanym koronawirusem. Szpital ma powstać w kilka dni (wstępne ustalenia podają, że budowa zostanie ukończona już 3 lutego) i ma pomieścić 1000 łóżek. Poniżej opisujemy jaki wpływ wirus w Chinach może mieć na import z tego kraju.
Media regularnie relacjonują sytuację i podają jakie żniwo zbiera wirus w Chinach. Oficjalne dane chińskie z 27 stycznia 2020 r. mówią już o ponad 2744 potwierdzonych zakażeniach i 80 zgonach. Te przerażające dane, które z dnia na dzień są coraz większe powodują, że nasuwa się pytanie: Czy jest się czego obawiać podczas importu z Chin?
Wirus w paczce z AliExpress?
Wirus 2019-nCoV ma pochodzenie odzwierzęce. Wirus przenosi się drogą kropelkową lub przez kontakt z zakażoną powierzchnią, na której może znajdować się wydzielina chorego. Obecnie panująca choroba bardzo przypomina tą, która uderzyła w Chiny na przełomie 2002 i 2003 roku. Mowa tu o wirusie SARS, który również przejawiał się ciężką niewydolnością oddechową i powodował ciężkie zapalenie płuc. SARS ginął jeśli przebywał parę godzin poza organizmem.
Na podstawie bardzo dużego podobieństwa tych dwóch wirusów, eksperci zgodnie twierdzą, że zarażenie 2019-nCoV poprzez sprowadzenie paczki nie jest możliwe. Aby przetrwać, koronawirus potrzebuje żywego nosiciela. Transport lotniczy z Chin trwa minimum 2-3 dni. Transport kolejowy to ok. 14 dni, a transport morski – ponad 30 dni. Wirus nie przetrwa takiego okresu, w związku z tym nasze przesyłki z Aliexpress są bezpieczne. Mimo tego, najbardziej przezorni kupujący postanowili wstrzymać się z zamawianiem. Jak na razie jednak straty chińskich sklepów spowodowane rozprzestrzenieniem się wirusa nie są wcale takie duże. Szacowane 1,5 mld dolarów strat Aliexpress to zaledwie niecały 1% miesięcznych obrotów chińskiego giganta.
Fabryki w Wuhan
Wuhan odgrywa znaczącą rolę w handlu międzynarodowym jako główny ośrodek przemysłowy. Tutaj znajdują się liczne fabryki między innymi przemysłu automotive czy stali. Wuhan prowadzi zakłady produkcyjne dla głównych producentów części samochodowych z kraju i zza granicy. Są to m.in.:
- General Motors
- Nissan
- Honda
- Peugeot
- Dongfeng.
Co więcej, firmy takie jak Walmart, Ericsson, Xiaomi, Siemens, Anheuser-Busch InBev SA również mają swoje fabryki w Wuhan. Swoje główne sieci mają tu fast foody, jak McDonald’s, Pizza Hut i KFC także działają w Wuhan. Już teraz McDonald’s zawiesił działalność w pięciu miastach w Chinach, w tym w Wuhan.
Wirus w Chinach a import z Chin
Chociaż paczki z Aliexpress są bezpieczne, to sprawa ma się całkiem inaczej, jeśli chodzi o większe zamówienia importowe, a dokładniej produkcję po Chińskim Nowym Roku. Wybuch epidemii zbiegł się w czasie z chińskim świętem, kiedy i tak każdy spodziewał się przestoju.
Na obchody Święta Wiosny produkcję zazwyczaj wstrzymuje się na co najmniej dwa tygodnie. Później potrzeba kolejnych dwóch tygodni, aby pracownicy powrócili z wyjazdów i sytuacja po świętach nieco się ustabilizowała.
W tym roku za sprawą wirusa okres wstrzymania produkcji jeszcze bardziej się wydłuży. Przed wybuchem epidemii spora część fabryk planowała otwarcie 3 lutego. Jednakże, czy tak naprawdę się stanie? Centrum hurtowe w Yiwu kilka dni temu ogłosiło, że będzie zamknięte aż do 21 lutego. Shenzhen Electronic City zawiesza pracę do 10.02. Przerwanie produkcji do odwołania ogłosił także chiński Dongfeng w Wuhanie. Dodatkowo, wszystkie firmy w Szanghaju mają pozostać zamknięte do 9 lutego.
Ponadto, mogą także pojawić się problemy związane ze znalezieniem nowym pracowników. Część może znaleźć pracę bliżej rodzinnego domu, część z nich może przez dłuższy czas nie chcieć się przemieszczać, aby nie ryzykować swojego zdrowia. Zawsze po Chińskim Nowym Roku fabryki mają duże obłożenie i wiele zamówień. Zwłaszcza w przypadku Wuhan może być ciężko, aby cokolwiek zrobić w najbliższym czasie. Pozostaje tylko czekać i śledzić rozwój sytuacji, aby wiedzieć jak w rzeczywistości wirus w Chinach wpłynie na produkcję i import.
Warto także mieć na uwadze, że zbliżające się targi, które miały odbyć się w Wuhan, również mogły zostać odwołane. Przykładowo, Wuhan International Game and Amusement Fair został przełożony. Targi, które miały odbyć się w marcu przesunięto na lipiec. Zalecamy na bieżąco sprawdzanie oficjalnych stron wydarzeń.
Transport towarów a wirus w Chinach
W Wuhan znajduje się jeden z terminali kolejowych na trasie Nowego Jedwabnego Szlaku, skąd co tydzień wyjeżdża wiele kontenerów do Europy, w tym również do Polski. Ponadto, jest to miejsce, w którym znajduje się największy w kraju port śródlądowy.
Transport z Chin podczas trwania epidemii również został znacząco utrudniony. Chociaż Nowy Jedwabny Szlak na razie nie omija Wuhan, to praca terminali kolejowych i portów została ograniczona i zostały wprowadzone procedury mające na celu zatrzymanie rozrastania się epidemii. Wirus nie jest w takim stadium, aby kwalifikowało się to do całkowitego zamknięcia portów. Opuszczenie lub wjechanie do miasta również jest utrudnione. Wojsko i policja kontrolują wszystkie osoby próbujące przekroczyć granicę miasta. Na międzynarodowym lotnisku Wuhan wdrożono procedury obejmujące pomiar temperatury ciała u podróżnych odlatujących, a pasażerowie z gorączką poddawani są tymczasowej kwarantannie i obserwacji. Wuhan zostało całkowicie zamknięte.
Nieco mniej drastycznie, chociaż równie niepokojąco wygląda sytuacja w pozostałych częściach Chin. Co więcej, władze starają się do minimum ograniczyć przemieszczanie się osób, aby to nie sprzyjało rozprzestrzenianiu się wirusa.
Wciąż nie wiadomo jak walczyć z koronawirusem i pewne jest to, że zamówienia z Chin zostaną teraz mocno utrudnione. I to nie tylko mowa o Wuhan, epicentrum choroby, ale także o innych miastach. Walka z chorobą i ustabilizowaniu się sytuacji po niej wymaga czasu.