Każda firma pragnąca robić interesy w Chinach musi zarejestrować swój znak towarowy. W innym wypadku może ją czekać niemiła niespodzianka. Na początku lipca na stronie Rzeczpospolitej pojawił się artykuł omawiający problemy, z jakimi stykają się m.in. polskie firmy, kiedy chcą zarejestrować swój znak towarowy w Chinach. Posługując się konkretnymi przykładami wymienionymi w artykule oraz informacjami dostępnymi publicznie na stronie chińskiej Narodowej Administracji Własności Intelektualnej (ang. National Intellectual Property Administration), pokażemy, dlaczego rejestracja marki w Chinach jest tak ważna.
Problemy z polskimi znakami towarowymi w Chinach
W Chinach, w przeciwieństwie do choćby USA czy Australii, obowiązuje zasada first-to-file. Oznacza ona, że właścicielem znaku zostaje ten, kto pierwszy go zarejestruje, nawet jeśli inna firma korzystała z niego przez wiele lat. Niektórzy Chińczycy wyspecjalizowali się w rejestrowaniu zagranicznych znaków, a następnie domaganiu za nie (często niebagatelnej) opłaty.
Niezależnie od tego, czy nasza firma jest duża czy mała, powinniśmy zatroszczyć się o zarejestrowanie naszego znaku. Im większe firmy ma obroty, tym większe prawdopodobieństwo, że jej nazwa i logo znajdują się już w chińskim rejestrze bez naszej wiedzy. W artykule Rzeczypospolitej padło parę nazw dużych chińskich marek, które napotkały z tego powodu problemy. Wśród nich znalazł się E. Wedel, Mlekovita, Indykpol, Mlekpol, Łaciate i SuperDrob.
CASE 1: E. Wedel
Jak widać poniżej, firma Wedel wystąpiła o zarejestrowanie swojej nazwy dwukrotnie: w 2011 oraz 2012 roku. Obie aplikacje zostały zaakceptowane i wciąż obowiązują. Czym się różnią poza kropką w nazwie? Otóż pierwszy znak został najpierw zanotowany w rejestrze międzynarodowym (国际注册), takim jak WIPO (World Intellectual Property Organisation), a dopiero po trzech miesiącach w systemie chińskim. Choć ten konkretny przypadek zakończył się sukcesem, rejestracja pośrednia, choćby przez system Madrycki, jest zdecydowanie odradzana. (Dlaczego, dowiedzą się Państwo w sekcji omawiającej znak towarowy Indykpolu).
Druga różnica to podklasy – mimo że obie nazwy zarejestrowane są w klasie 30 (obejmującej między innymi słodycze), firma musiała dojść do wniosku, że chce rozszerzyć swoją działalność na więcej podklas. Aplikacja z 2011 roku zawiera ich cztery (3002; 3005; 3008; 3012), a z 2012 sześć kolejnych. W celu zabezpieczenia naszego znaku w całej klasie 30 (obejmującej produkty mączne, przyprawy i napoje), musimy zaznaczyć aż dziewiętnaście podklas, ponieważ ochrona w jednej podklasie w żadnym stopniu nie wpływa na ochronę w innej.


Inaczej ma się sprawa odnośnie loga marki E. Wedel. Aplikacja o rejestrację w paru podklasach została złożona już w 2005 roku, a dopiero 3 lata później zaakceptowana. W 2018 roku została przedłużona na kolejne 10 lat. Pokazuje to, że wniosek trzeba złożyć jak najszybciej, ponieważ nie mamy żadnego wpływu na tempo rozpatrzenia go przez chiński urząd.

Na ostatnim zdjęciu można zauważyć dane na temat chińskiej firmy, która od 2016 roku ubiega się o zarejestrowanie w pięciu podklasach klasy 30 nazwy E-Wedel. Brzmi ona identycznie z nazwą polskiej marki, różni je jedynie myślnik zamiast kropki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie odrzucona (choć nigdy nie można być pewnym). Gdyby jednak firma ta ubiegała się o rejestrację w wolnych podklasach czy innej klasie lub zgłosiła swoje pretensje przed 2011 rokiem, polska marka mogłaby mieć niemały problem.

CASE 2: Indykpol
Firma Indykpol złożyła wniosek o zarejestrowanie jej marki w klasie 29 w 2016 roku i wciąż oczekuje na jego rozpatrzenie. Dlaczego? Choć jej okres ochronny trwa w teorii już od 2015 roku i kończy się w 2025, znak towarowy Indykpol nie jest w pełni chroniony w Chinach. Z danych na stronie CNIPA możemy wnioskować, że aplikacja została złożona pośrednio przez międzynarodową organizację rejestrującą, ale nie została zatwierdzona na miejscu. Takie aplikacje obejmują zwykle wiele krajów jednocześnie i nie zwracają uwagi na różnice w krajowych urzędach rejestracji znaków. W przypadku Chin jest to duży błąd.
Chińskie urzędy potrafią być bardzo skrupulatne, a przy tym nie dają możliwości poznania powodów podejmowanych przez nie decyzji. Dlatego też, planując rejestrację znaku towarowego w Chinach, trzeba się do tego przedsięwzięcia dobrze przygotować i składać naszą aplikację bezpośrednio. W ten sposób będziemy mieć przynajmniej pewność, że zaznaczyliśmy wszystkie interesujące nas klasy i podklasy, a dane naszej firmy nie zawierają błędów.


Poniżej możemy również zobaczyć, że w 2017 roku chińska firma z Zhuhai również ubiegała się o zarejestrowanie znaku towarowego „Indykpol”. Aplikacja ta została odrzucona, nie możemy jednak poznać przyczyn tej decyzji. Możliwe, że znak był zbyt podobny do tego z aplikacji Indykpolu z 2016 roku i jej istnienie w systemie dało efekt. Drugim prawdopodobnym wytłumaczeniem jest to, że firma z Zhuhai mogła czegoś niedopatrzyć i to było bezpośrednią przyczyną odrzucenia wniosku.
Ze względu na chiński system, możemy jednak snuć w tej kwestii przypuszczenia, ale jedno jest pewne – aplikacja polskiej firmy „wisi” w systemie od czterech lat i nie wiadomo, kiedy ani czy zostanie zatwierdzona.

CASE 3: Mlekpol
Przypadek firmy Mlekpol również uwidacznia konieczność rejestracji naszego loga w chińskim systemie zanim będzie za późno. Polska marka złożyła aplikację w roku 2017 i została ona odrzucona. Przyczyną odrzucenia najprawdopodobniej była firma z Haimenu, która zdążyła zarejestrować znak Mlekpolu w 2014 roku.

Aplikacja firmy z Haimenu została ostatecznie unieważniona, ale nigdy nie dowiemy się, ile środków polski producent musiał poświęcić na odkupienie praw do własnego znaku towarowego. Nierzadko oszuści wymagają opłat niebagatelnych sum, które przynajmniej kilkunastokrotnie przewyższają koszt rejestracji znaku. Jeśli nie chcemy ryzykować pozwu przez chińską firmę, musimy zarejestrować nasz znak jako pierwsi i nie odkładać tego w czasie. Bez względy na to czy importujemy czy eksportujemy do Chin produkty z naszym logiem lub planujemy to robić w przyszłości, rejestracja znaku towarowego jest koniecznością.


Mimo że firma po raz pierwszy próbowała zarejestrować swój znak w 2017 roku, nastąpiło to dopiero po ponownej próbie w 2019 roku. Jak widać poniżej okres ochronny zarówno nazwy, jak i logo firmy rozpoczął się w 2020 roku.


CASE 4: ŁACIATE
Łaciate to marka również należąca do firmy Mlekpol. W 2017, gdy Mlekpol próbował zarejestrować swój znak główny, próbował zrobić to samo (i z takim samym brakiem powodzenia) z logo marki Łaciate.

Do 2017 roku logo „Łaciate” zdążyły już zarejestrować firmy z: Hongkongu, Szanghaju i Haimenu. Do tego jeszcze inna firma z Szanghaju próbowała w 2012 roku zarejestrować znak towarowy „łaciate milk”, a rozpatrywanie jej aplikacji jest wciąż „w toku”.


Jak widać zarejestrowanie przez firmę Mlekpol jedynie samej nazwy „Łaciate” bez odpowiedniego logo w 2013 roku, nie uchroniło jej od problemów z oszustami.

W 2019 roku firma zaaplikowała o rejestrację zarówno nazwy jak i logo. Aplikacje są podwójne, poniewać obejmują inne podklasy: 2907 oraz 2908 i 2913.





Znak towarowy w Chinach – CASE 5: MLEKOVITA
W związku z powodzeniem, jakim cieszą się polskie marki nabiałowe w Chinach, nie powinno dziwić, że więcej niż jednak z nich spotkała się z problemem związanym z rejestracją znaku towarowego.
Nie licząc rejestracji w klasach nie związanych z przemysłem mleczarskim (takich jak klasa związana z odzieżą), znak towarowy Mlekovity probowały, z różnym skutkiem, zarejestrować aż trzy chińskie podmioty: z Szanghaju, Hongkongu i Shuchengzhen.
Aplikacja pierwszej firmy z 2013 roku została odrzucona, ale druga, zawierająca część logo firmy jest aktywna.


Firma z Shuchengzhen próbowała natomiast zarejestować znak Mlekovity w aż pięciu klasach: 30, 31, 32, 33 i 35. Aplikacja z klasach 30 i 31 została oprotestowana, w klasach 32 i 33 unieważniona. Natomiast w klasie 35 została rozpatrzona pozytywnie.





Znak polskiej firmy został zarejestrowany w 2013 roku, ale jedynie w podklasie 2907 i jedynie jako pełne logo.

CASE 6: SuperDrob
Przypadek ostatniej polskiej firmy, której nazwa padła w artykule RP jest dość szczególny. Znak towarowy SuperDrob jest w Chinach zarejestrowany nie na polskiego producenta, ale na Lee Yick Sueana z Hongkongu. Jest on dyrektorem Lokcoo Foodstuff (HK) Ltd. – firmy współpracującej z polskim SuperDrobem. W czym więc problem?

Należy pamiętać, że nawet jeśli nasz współpracownik w Chinach jest zaufany, znak towarowy powinien być zapisany na firmę naszą, a nie chińskiego współpracownika. Może to doprowadzić do problemów w przyszłości, gdybyśmy chcieli walczyć o nasze prawa w Chinach. W przypadku zawarcia umowy licencyjnej z chińskim dystrybutorem, uczciwy kontrahent będzie naciskał, abyśmy zarejestrowali nasz znak. Mniej uczciwy zrobi to na własne konto, bez informowania nas o tym.
Dlaczego warto zastrzec swój znak towarowy w Chinach? – podsumowanie
Znaki towarowe warto zastrzec w Chinach, ponieważ:
- Konfiskata towarów w Chinach za naruszenie znaku towarowego.
- Sprzedaż towarów opatrzonych skradzionym logo na portalach e-commerce.
- W przypadku umowy licencyjnej, chiński dystrybutor może zarejestrować logo na siebie.
- W sytuacji sprzedaży towarów w Chinach bez wcześniejszej rejestracji naszego znaku, możemy być niemal pewni, że ktoś oskarży nas o naruszenie praw autorskich.
- Bez rejestracji naszego znaku, sfałszowane towary nie będą konfiskowane przez Chińską Izbę Celną.
- Tylko, gdy nasz znak jest zarejestrowany, możemy wnieść pozew przeciwko notorycznym fałszerzom.
- Nawet jeśli nie działamy w Chinach teraz, nie chcemy wykluczać wejścia na rynek chiński w przyszłości.
- Firmy, które mają swój znak towarowy zarejestrowany w Chinach są bardziej atrakcyjne na rynku akcji, bo świadczy to o ich skrupulatności.
Specjaliści od rynku chińskiego mówią zgodnie: znacznie łatwiej jest zarejestrować znak towarowy w Chinach niż naprawiać szkody związane z brakiem rejestracji. W wielu przypadkach producenci tracą na zawsze prawo do posługiwania się własnym znakiem w Państwie Środka, a mogliby tego łatwo uniknąć.
Chinskiraport.pl oferuje usługę rejestracji znaku towarowego w Chinach. Raz zarejestrowany znak chroniony jest na terenie całych Chin przez kolejne 10 lat. Gorąco zachęcamy do dołączenia do grona polskich marek, które już podjęły się tego kroku i mogą być spokojne o swój znak towarowy w Chinach.
