Nowe otwarcie w handlu z Chinami: czy to dobry czas, aby zmienić walutę do rozliczeń?

Coraz więcej polskich importerów płaci chińskim partnerom biznesowym w ich lokalnej walucie, w tym korzystając z nowych instrumentów finansowania handlu. Nie powinni oni jednak zapominać o zabezpieczaniu przed ryzykiem kursowym.

Ebury Nowe otwarcie w handlu z Chinami

Chiński przywódca Xi Jinping podczas grudniowej podróży do Arabii Saudyjskiej zasugerował, że Państwo Środka jest już gotowe do tego, by w rozliczeniach za zakupy surowców całkowicie zastąpić amerykańskiego dolara juanem.

To już kolejny przykład dalekosiężnych działań Pekinu. Wcześniej próby przejścia na rozliczenia w juanie w obrocie strategicznymi towarami z Chinami na dużą skalę rozpoczęły już niektóre kraje Azji i Ameryki Południowej. Również niektóre banki centralne stopniowo zwiększają udział juana w swoich rezerwach.

Biznes zainteresowany korzyściami z rozliczeń w juanie

Juan zajmuje obecnie 5. miejsce na liście najpopularniejszych walut. Według raportów organizacji SWIFT, jej udział to obecnie 2,2 proc. wobec 1,9 proc. w grudniu 2020 r. I chociaż niekwestionowanym liderem rozliczeń wciąż pozostaje dolar amerykański (41,9 proc.), to stopniowa internacjonalizacja chińskiej waluty widoczna jest również w rozliczenia transakcji importowych do Polski.

Jako część dużej międzynarodowej grupy finansowej obserwujemy, że szybko rośnie liczba polskich importerów towarów z Chin zainteresowanych tym, by rozliczać się ze swoimi kontrahentami w juanach. Zwykle dzieje się tak dlatego, że przedsiębiorcy albo sami usłyszeli o takiej możliwości, albo otrzymują od chińskich dostawców cenniki w dolarach i juanach. I coraz częściej mogą zdecydować, w której walucie będą płacić za sprowadzane towary.

To zjawisko dotyczy również polskich firm. Ostatnio obserwujemy, ze coraz częściej polska firma mająca kilku chińskich dostawców, z jednym z nich przechodzi z rozliczeń dolarowych na juana. W ten sposób sprawdza, co będzie się jej najbardziej opłacać.

Już 16 lutego zapraszamy do Sopotu na spotkanie dla firm działających na chińskim rynku!
Ebury Polska to dostawca kompleksowych rozwiązań bankowości transakcyjnej dla importerów i eksporterów. Wspólnie z ChinskiRaport.pl organizuje spotkanie dla przedsiębiorców prowadzących i zainteresowanych handlem z Chinami. Rozliczenia w juanie to jeden z tematów, który zostanie omówiony od strony praktycznej.

Miejsce: Hotel Sofitel Grand Sopot
Termin: Czwartek 16 lutego w godzinach 10:00 – 13:00
Szczegóły i link do zapisów* na stronie: https://go.on.ebury.com/nowe_otwarcie_handlu_chiny_spotkanie_sopot
*Udział w spotkaniu jest bezpłatny, należy jednak dokonać wcześniejszej rejestracji.

Czy transakcje w juanie się opłacają?

Przed podjęciem decyzji o rezygnacji z dolara – które nadal dominują w transakcjach polskich firm z chińskimi dostawcami – na rzecz juana każdy importer powinien przeanalizować swoją sytuację.

Firmy, które już wdrożyły rozliczenia w juanach zazwyczaj wskazują następujące korzyści:

  • polski importer ma większa pewność dotrzymania umówionej ceny (w przypadku rozliczeń w dolarach często zdarza się, że dostawca podnosi cenę, gdy dolar w relacji do juana się osłabia),
  • chiński partner dostawca unika ryzyka walutowego, traktuje nas jako pewniejszego partnera – otrzymuje bowiem umówioną kwotę w juanach i realizuje na niej zaplanowaną wcześniej marżę.

To dlatego brak ryzyka walutowego po stronie chińskiego dostawcy daje polskiemu klientowi dodatkowe pole do negocjacji warunków współpracy, w tym cen.

Polski importer powinien jednak pamiętać o tym, że – bez względu na to, czy rozlicza się w dolara czy juanie – nadal jest narażony na ryzyko walutowe, wynikające z przeliczenia kwoty transakcji na złote.

Osłabienie polskiej waluty powoduje, że zakup dolarów lub juanów podnosi koszty importera, w rezultacie przynosząc mu straty. Jego sytuacja może być o tyle trudniejsza, że kontrakt często przewiduje zapłatę często po kilku miesiącach, w zależności od warunków dostawy. W efekcie przewidzenie kursu i wybranie odpowiedniego momentu do zakupu waluty jest bardzo ryzykownym zadaniem, podwójnie złożonym ze względu na dużą zmienność na rynkach walutowych z uwagi na wojnę w Ukrainie oraz kolejne napięcia na linii USA-Chiny. Dodatkowo kursy złotego do dolara i juana lub juana do dolara zależą m.in. od prognozowanych zmian w poziomie stóp procentowych, a to w dobie prób opanowania inflacji dodaje kolejny czynnik niepewności.

To dlatego warto, aby polscy importerzy ponownie rozważyli zabezpieczanie kursu zakupu waluty. Tylko w ten sposób mogą mieć pewność, że w określonym okresie zrealizują transakcje po znanym z góry kursie.

Takie zabezpieczenia są kluczowe np. dla producentów, którzy sprowadzają komponenty z Chin, następnie dostarczając gotowe produkty za cenę ustaloną w długoterminowej umowie. Po osłabieniu złotego nie mogą więc podnieść ceny produktu, ale muszą ponieść wymierne koszty ryzyka walutowego. Bez zabezpieczenia tracą marżę albo nawet ryzykują bankructwem.

W okresie wahań i niepewności rynkowej wśród przedsiębiorców rośnie zainteresowanie nie tylko rozwiązaniami finansowymi w zakresie zabezpieczenia kursu walutowego, ale również poprawy płynności przedsiębiorstw. Z tego powodu importerzy chętniej sięgają m.in. po produkty finansowania handlu. W ich ramach instytucja finansowa reguluje zobowiązania wobec dostawcy, a polski importer ma określoną ilość czasu na zwrot środków bez odsetek. W Ebury – które finansuje faktury w handlu z Chinami zarówno w dolarach, jak i w juanach – ten okres wynosi 150 dni.

Nowe otwarcie w handlu z Chinami. Gospodarka budzi się do życia

Chiny są 2. (po Niemczech) rynkiem importu do Polski. Według najnowszych danych tylko w okresie I-XI 2022 r. wartość naszego importu z Państwa Środka sięgnęła 230,6 mld zł. To aż o 32 proc. więcej niż w tym samym okresie 2021 r. (+14% r/r w ujęciu dolarowym).

Warto zauważyć, że ten skok został odnotowany w sytuacji, gdy Chiny zmagały się z wyraźnym spowolnieniem dynamiki wzrostu gospodarczego. W 2022 r. PKB Państwa Środka wzrósł o 3 proc. r/r. Wyłączając fatalny, covidowy rok 2020 r., był to najgorszy wynik od lat 70-tych. Obecnie coraz więcej wskazuje jednak na to, że aktywność gospodarcza Chin powróci do wzrostów znanych z poprzednich lat. Rząd zrezygnował bowiem z rygorystycznej polityki antycovidowej i lockdownów. To między innymi oznacza mniejszy problem z łańcuchem dostaw, gdyż tamtejsze fabryki mogą ustabilizować produkcję.

Warto również zwrócić uwagę na fakt, że juan w ostatnim kwartale ub.r. zaczął wyraźnie odzyskiwać siłę wobec dolara, odrabiając straty ponoszone w poprzednich miesiącach. Za bardzo ważny przełom w nastrojach można uznać najnowszy, styczniowy odczyt wskaźnika PMI dla chińskiego przemysłu. Wynik na poziomie 50,1 pkt. to sygnał powrotu optymizmu wśród tamtejszych menedżerów.

A skoro chińska gospodarka budzi się do życia, to w efekcie można spodziewać się jeszcze większego zainteresowania rozwijaniem współpracy handlowej pomiędzy chińskimi a europejskimi partnerami.

Artykuł gościnnie przygotował Krystian Wolff, Head of FX Dealing w Ebury Polska

Szkolenie: Import z Chin

Oceń post

5 / 5. Ilość głosów: 3