Po ostatnim wpisie na na temat wyłudzeń pieniędzy przy eksporcie do Chin, dostaliśmy sporo zapytań z prośbą o opisanie jak działa wyłudzanie pieniędzy „na certyfikat”. W poprzednim poście wspominaliśmy tylko o tym sposobie oszustwa działającym przy eksporcie do Chin. Teraz postaramy się omówić je szerzej. O co zatem dokładznie chodzi z wyłudzaniem pieniędzy „na certyfikat”?
Wyłudzanie pieniędzy „na chiński certyfikat”
Schemat jest oparty na tym samym mechanizmie psychologicznym co „oszustwo na duże zamówienie„. Wyłudzanie stosunkowo małej kwoty, w porównaniu do potencjalnego zarobku jaki widzi naciągana przez chińczyków firma. Model ten jest inny. Oszuści nie proponują jednorazowego zakupu dużego wolumenu produktu. Proponują natomiast, że to chińska firma zostanie oficjalnym dystrybutorem polskich produktów w Chinach. Na przykład: artykułów spożywczych, kosmetycznych czy innych.
Sprzedaż produktów na rynku chińskim nie należy do rzeczy łatwych. Bardzo często polska firma podejmuje rozmowę z chińskim podmiotem („przecież nie mamy nic do stracenia a jak się uda będą z tego miliony”). Oczywiście przeważnie polska firma nawet nie wie z kim rozmawia. Nie wie, czy firma ma jakąkolwiek rejestrację w Chinach, a co ważniejsze możliwości zakupowe, licencję importową czy wreszcie prawo do dystrybucji naszych produktów. Gdy po wymianie parunastu maili haczyk zostanie połknięty przez polską firmę, pojawia się pewien mały problem. Mianowicie brak certyfikatu wymaganego do sprzedaży produktów w Chinach. Na szczęście nasi nowo poznani (mailowo) chińscy „przyjaciele” wychodzą z propozycją, że pomogą w uzyskaniu owego certyfikatu, co oczywiście kosztuje (ceny są różne od paruset do paru tysięcy Euro – zależny od ufności i wielkości naciąganej firmy).
Polskie firmy często decydują się na „zakup certyfikatu” nie chcąc stracić intratnego kontraktu. Przelew dokonywany jest zazwyczaj na konto firmy trzeciej (rzekomo certyfikującej). Problemem jest tu nieznajomość chińskiego prawa i zbytna ufność. Nie musimy chyba dodawać, że do żadnego dystrybuowania produktu nigdy nie dochodzi. Mamy za to kosztowny, bezwartościowy certyfikat, często nie mający żadnej wartości prawnej, który możemy sobie wydrukować i powiesić na ścianie w biurze.
Jak ochronić się przed oszustwem?
Pamiętajmy, aby mieć świadomość komu, na jakie konto, i jak wysyłamy pieniądze. Zachęcamy, aby zapoznać się także z naszym wpisem „Transfer pieniędzy do Chin – przelewy do Chin„, w którym omawiamy, jak można przesłać pieniądze do Chin, i jakie są stopnie ryzyka poszczególnych sposobów. Na koniec warto dodać, że nie każda chińska firma jest nieuczciwa. Wiele polskich firm z sukcesem działa w Chinach, ale to nie powinno usypiać naszej czujności i zdrowego rozsądku.